piątek, 20 czerwca 2008
Urlop ( ? )
...
Wziąłem urlop na czwartek bo miałem coś ważnego do zrobienia w spokoju a kompletnie nie związanego z pracą. Powiedziałem w środę :
- Jakby się coś działo, to dzwońcie na komórkę, będę odbierał pomimo urlopu.
Efekt był taki, że od rana za nic się nie zabrałem, albowiem non stop dzwoniła komórka. Piszczała. Wygrywała dźwięki. Ostrzegawczo pikała. Porywczo wyła. Makabra, wręcz sodoma i gomora!
W gruncie rzeczy usnąłem z tego wszystkiego. Na tej samej poduszce łeb złożył Cynamon i szturchał mnie łapką przez sen. Poczciwina jedyny na tym świecie - nic ode mnie nie chce prócz miski żarcia i głaskania po łbie. Jego kocham. Reszty nie. W ogóle to nie ma o czym mówić. Nie ma o czym myśleć. No chyba, że o tych różowych esemesach z Zosią.
Ach ta moja, śliczna Zosia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
16 komentarzy:
No widzisz na własne życzenie telefon dzwonił...
Cynamon to Twój kot czy pies? Jeśli wolno spytać.
a kuku :)
uczesana
a tak na marginesie kocham jak mój rudzielec kotasi się pod kołdrą .. udaje że śpi a jak na nią zerknę to macha ogonem o 3 nad ranem...
umyłam rano włosy nie rozczesałam efekt jest taki że mam siano :)
usnąłeś? być może tylko ci się śniło ,że masz urlop...to takie typowe dla zapracowanych...-;))) Fendia
mira : Wolno spytać. Pies. Golden retriever.
uczesana z sianem ;) : Kot czy pies ?
Fendia : Insynuujesz mi tu coś ? ;))
Dziękuję, kurde ja zawsze chciałam mieć psa tej rasy, ale Ci zazdroszczę
Jeden z podstawowych "błędów życiowych" to posiadanie komórki służbowej - zero prywatności. Ludzie są często niewolnikami tych małych urządzeń.
Ps: Uwielbiam ten film "Kate i Leopold"
zawsze jestem pewna. czasem się mylę.
czekam na więcej. czytam
Czyżbym na początek "pisania" trafiła? ;-))) Pozwolisz, że się rozgoszczę? ;-)
Fiu
mira : I co powoduje/spowodowało, że go nie masz?
anonimowy : Tak. Telefony to duże ułatwienie, nobla temu kto je wymyślił, ale to uzależnienie to ogromny minus.
kid : Nie ma ludzi nieomylnych przecież.
Fiu : Sam Cię przecież zaprosiłem :)) Gdybyś mnie uprzedziła o przybyciu, czerwony dywan bym rozłożył i jakiegoś szampana zaserwował, a tak witam Cię otwartymi, ale gołymi rękoma :)
Jeju... Zamiast tego czerwonego dywanu sama zafundowałam czerwień wstydu :-)))))))))
Fiu
P.S. Ale Ci linku siebie walnęłam ;-D Spodziewaj się nalotu!!!! ;-)))
Fiu
Kurde... wszystkie te blogi nawet szaty graficznej nie zmieniają.
Czy to jedna laska pisze?
Obserwator, Uzbrojony, teraz Przy-Kawie????
Fuck.
równoległy : Ale o co Ci chodzi bo nie rozumiem ?
Czyli się jednak odezwała ta, na którą asertywność nie jest potrzebna?:) W związku z tym przyjemnego weekendu życzę:)
znalazlam, trafilam, poczytam ;)
z przyjemnoscia :)
Prześlij komentarz