poniedziałek, 23 czerwca 2008

Dzień dobry bardzo.



Lubię poranki i świadomość, że nie trzeba się szybko zrywać z łóżka, że można poleżeć, pozmieniać kilka razy pozycję, żeby w końcu jednak wstać, bo szkoda dnia na leżenie w pościeli.

Niezmiennie po przebudzeniu wędruję boso do kuchni, i nastawiam ekspres. Po drodze do łazienki mijam salon, i otwieram drzwi tarasowe. Przez kilka chwil wdycham świeże powietrze. W łazience ochlapuje twarz zimną wodą i budzę się na dobre. Miętowa pasta do zębów orzeźwia. Poranny mocz daje ukojenie pęcherzowi.

Teraz tylko krótkie wyjście do piekarni obok po pieczywo, i można miło rozpocząć dzień.

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Nic mi nie mów...ja myślałam, że sobie dzisiaj długo pośpię a tu zrywa o 6:30 bo musiałam jechać do szpitala do babci...a zaraz idę z powrotem bo do lekarza...

Anonimowy pisze...

a ja dziś troszkę zaspałam a teraz lecę do pracy miłego dnia życzę ...

Anonimowy pisze...

ależ to tak jak u mnie ...z tym ,że do kuchni nie idę boso, nastawiam czajnik elektryczny , gdyz pijam rozpuszczalną, otwieram nie tarasowe lecz balkonowe, w łazience podobnie-jedynie pozycja , w której pozbywamy sie porannego moczu jest inna...no i świeże bułki....ależ to tak jak u mnie ! -;))) Fendia

Anonimowy pisze...

prawda, jak niewiele trzeba, żeby było miło :-))))

przykawie pisze...

mira : 6:30 to fantastyczna pora. Uwielbiam to godzinę. Pewnie dlatego, że o tej porze przyszedłem na świat.

xyz : Powodzenia w podbijaniu świata :)

fendia : Czy to nie Ty ostatnio nocowałaś u mnie ? Brzmi znajomo ;))

anulaj : Prawda, prawda. Małe rzeczy cieszą najbardziej :)

Anonimowy pisze...

he,he...Fendia

Anonimowy pisze...

nie z tym moczem to mnie rozwaliłeś :)))miłego dnia ....:)))


uczesana gumką

Anonimowy pisze...

W takim razie wypada pozazdrościć możliwości leniuchowania, a przede wszystkim wdychania świeżego powietrza - jeśli mozesz to prześlij go trochę na płd-wsch Polski. Dzięki :)
Kingusia

Anonimowy pisze...

O dobrze wiedzieć, kiedy kolega zawitał :):) i wydał z siebie pierwszy krzyk. Ale teraz będę wstała o 5 z czymś bo o 6 zaczynam biegać :) No, ale to jeszcze muszę z przyjaciółką ustalić :)
No mogłeś się podzielić świeżutką bułeczką buuuuu :(:(

Anonimowy pisze...

A ja obudziłam się dzisiaj przed siódmą, bo spać nie mogłam :)

Anonimowy pisze...

Gorąco!! Cały dzień!! I klejąco!! Fuj!! Podrzuć mi jutro świeże bułki ;-)

Fiu