sobota, 28 czerwca 2008

Zamysł

Pomiędzy przesiadką z jednego pociągu na drugi, dochodzę do wniosku, że właśnie w tym momencie mam zamiar powiedzieć głośne, i stanowcze nie komunikacji miejskiej, PKP, i dobrej woli znajomych. To bycie na czas, bo odjedzie autobus, pociąg, metro, tramwaj zaczyna powoli męczyć. Spróbowałem jak to jest bez samochodu. Wytrwałem w tym ok. 2 lat. Początki były wręcz idealne. Po roku małe załamanie, a teraz zaczyna mnie to drażnić.

W czasie podróży rozpoczynam małe rozeznanie kontowe. Sumuję dostępne mi środki. Układam w głowie mapę wydatków. Ile mogę wydać, ile powinienem zachować. Z gotowym planem dzwonię do kolegi i umawiamy się na zakup. Od kilku miesięcy wiem co chce. Ma to też po części inwestycja w przyszłoroczną podróż. Zdecydowanie ma być to duży, terenowy samochód. Przed spotkaniem waham się pomiędzy Fordem Expedition a Land Roverem Freelanderem. Różnica w cenach minimalna. Moje wahanie znika wraz z zobaczeniem sylwetek obu aut. Pierwsze swoje kroki kieruje do Forda, i tak już zostaje. Wygrywa tańsze, większe, pojemniejsze i lepiej spisujące się na drodze.

16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ja tłukłam się maluchem długo jakieś 5 lat ... teraz mam trochę większe autko takie jakie zawsze chciałam .. nie lubię dużych aut ... jak smoki .... małe ładniejsze:))))))

chociaż:)
a dzięki maluchowi .. nauczyłam się jeździć i przetrwać na drogach .. wiadomo .. malucha mają w d........

miłego dnia ....

uczesana

przykawie pisze...

Uczesana, ja swoje pierwsze kroki też stawiałem na maluchu :))) Ale te moje 190cm powoduje, że jednak muszę mieć duże auto, bo w małym zwyczajnie źle się cz uje.

Anonimowy pisze...

Czyli koniec żerowania na znajomych?:)

Anonimowy pisze...

auto...kupuj! pociągi, pekaesy , tramwaje to koszmar...przejeżdziłam nimi swoje...teraz rozkoszuję się przestronnym wygodnym własnym ...kupuj! fendia

Anonimowy pisze...

Z dużych wyłącznie Land Cruiser ;-) Ale i tak moim marzeniem jest Mustang z 1967 roku.... ech.... ;-))

Fiu

Anonimowy pisze...

Lubię jeździć autobusem, tramwajem, pociągiem, po pierwsze obserwuję ludzi :)) a to ciekawe obiekty :) i mam czas na czytanie książki :)))) a ja idę nie długo na prawko :))) a potem opel Tigra :)))) bo w końcu mam nową pracę :))))) Viktoria

Anonimowy pisze...

Fajne autko :)))) wybrałeś :)) Viktoria

Anonimowy pisze...

też nie lubię być uzależniona od środków komunikacji miejskiej,
rozumiem Twój ból:)
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Na temat samochodu się wypowiedziałam. Nurtuje mnie natomiast inna rzecz - konkretnie, to przy jakiej kawie?:)
milka

,,,,,,,,,,,,,,,,,, pisze...

ooooooooooooo przy kawie .. TAKI ROZMIARZ!!!!!!!!!!:)));)

ps.ciekawe kto wymyśla ten idiotyczny kod na weryfikację :))

,,,,,,,,,,,,,,,,,, pisze...

z wrażenia literka mi się dodała

Anonimowy pisze...

Dla mnie auto musi być na tyle duże, żeby mój leonberger się z tyłu nie musiał w kromeczkę składać...I musi mieć klimę. Reszta obojętna.
Ja też koziorożec ;-)))

Anonimowy pisze...

milka : Nie wiem czy żerowanie w tym kontekście jest odpowiednim czasownikiem. Przy Lungo, Mocha, Latte, Amerciano. Wybór dowolny. Kto co lubi :)

fendia : Proces kupowania został wczoraj zakończony. Dziś auto stoi już w garażu :)

Fiu : Co do Mustanga jestem na tak. Land Cruiser nie jestem przekonany.
:))

Viktoria : Do Tigry to ja za nic w świecie bym się nie zmieścił. Dla kobiety auto w sam raz. Małe, zwinne, i szybkie :) I nie zamierzam się w zupełności odcinać od autobusów, etc, od czasu do czasu zaszczycę ich swoją obecnością. Dziękuje.

bezbronna : Ciesze sie, że nie tylko ja rozumiem i czuję ten ból :)

uczesana : Nie wiem kto wymyśla. Na pewno to nie jestem ja. Ale zaraz go wyłączę, bo mnie też drażni. Ano, taki rozmiar :)

anulaj : W aucie ma być wygodnie i komfortowo, szczególnie jeśli ktoś dużo podróżuje. Klima obowiązkowa. Z którego jesteś ? :)

Anonimowy pisze...

HM... tak właśnie przeczytałam sobie, że ktoś tu jest z pod Koziorożca :) to ja się dołączę o ile mogę. :)))
28.12 :))) Viktoria

Anonimowy pisze...

Co Ty się tak tych końcówek, czasowników i kontekstów czepiasz?:) Po filologii jesteś i takie skrzywienie zawodowe?:)

Anonimowy pisze...

Jeżeli pytasz o miesiąc to styczeń, dzień 10, a rok - kto by pamiętał połowę lat "70" ;-))))))