Pomiędzy przesiadką z jednego pociągu na drugi, dochodzę do wniosku, że właśnie w tym momencie mam zamiar powiedzieć głośne, i stanowcze nie komunikacji miejskiej, PKP, i dobrej woli znajomych. To bycie na czas, bo odjedzie autobus, pociąg, metro, tramwaj zaczyna powoli męczyć. Spróbowałem jak to jest bez samochodu. Wytrwałem w tym ok. 2 lat. Początki były wręcz idealne. Po roku małe załamanie, a teraz zaczyna mnie to drażnić.
W czasie podróży rozpoczynam małe rozeznanie kontowe. Sumuję dostępne mi środki. Układam w głowie mapę wydatków. Ile mogę wydać, ile powinienem zachować. Z gotowym planem dzwonię do kolegi i umawiamy się na zakup. Od kilku miesięcy wiem co chce. Ma to też po części inwestycja w przyszłoroczną podróż. Zdecydowanie ma być to duży, terenowy samochód. Przed spotkaniem waham się pomiędzy Fordem Expedition a Land Roverem Freelanderem. Różnica w cenach minimalna. Moje wahanie znika wraz z zobaczeniem sylwetek obu aut. Pierwsze swoje kroki kieruje do Forda, i tak już zostaje. Wygrywa tańsze, większe, pojemniejsze i lepiej spisujące się na drodze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
16 komentarzy:
ja tłukłam się maluchem długo jakieś 5 lat ... teraz mam trochę większe autko takie jakie zawsze chciałam .. nie lubię dużych aut ... jak smoki .... małe ładniejsze:))))))
chociaż:)
a dzięki maluchowi .. nauczyłam się jeździć i przetrwać na drogach .. wiadomo .. malucha mają w d........
miłego dnia ....
uczesana
Uczesana, ja swoje pierwsze kroki też stawiałem na maluchu :))) Ale te moje 190cm powoduje, że jednak muszę mieć duże auto, bo w małym zwyczajnie źle się cz uje.
Czyli koniec żerowania na znajomych?:)
auto...kupuj! pociągi, pekaesy , tramwaje to koszmar...przejeżdziłam nimi swoje...teraz rozkoszuję się przestronnym wygodnym własnym ...kupuj! fendia
Z dużych wyłącznie Land Cruiser ;-) Ale i tak moim marzeniem jest Mustang z 1967 roku.... ech.... ;-))
Fiu
Lubię jeździć autobusem, tramwajem, pociągiem, po pierwsze obserwuję ludzi :)) a to ciekawe obiekty :) i mam czas na czytanie książki :)))) a ja idę nie długo na prawko :))) a potem opel Tigra :)))) bo w końcu mam nową pracę :))))) Viktoria
Fajne autko :)))) wybrałeś :)) Viktoria
też nie lubię być uzależniona od środków komunikacji miejskiej,
rozumiem Twój ból:)
pozdrawiam
Na temat samochodu się wypowiedziałam. Nurtuje mnie natomiast inna rzecz - konkretnie, to przy jakiej kawie?:)
milka
ooooooooooooo przy kawie .. TAKI ROZMIARZ!!!!!!!!!!:)));)
ps.ciekawe kto wymyśla ten idiotyczny kod na weryfikację :))
z wrażenia literka mi się dodała
Dla mnie auto musi być na tyle duże, żeby mój leonberger się z tyłu nie musiał w kromeczkę składać...I musi mieć klimę. Reszta obojętna.
Ja też koziorożec ;-)))
milka : Nie wiem czy żerowanie w tym kontekście jest odpowiednim czasownikiem. Przy Lungo, Mocha, Latte, Amerciano. Wybór dowolny. Kto co lubi :)
fendia : Proces kupowania został wczoraj zakończony. Dziś auto stoi już w garażu :)
Fiu : Co do Mustanga jestem na tak. Land Cruiser nie jestem przekonany.
:))
Viktoria : Do Tigry to ja za nic w świecie bym się nie zmieścił. Dla kobiety auto w sam raz. Małe, zwinne, i szybkie :) I nie zamierzam się w zupełności odcinać od autobusów, etc, od czasu do czasu zaszczycę ich swoją obecnością. Dziękuje.
bezbronna : Ciesze sie, że nie tylko ja rozumiem i czuję ten ból :)
uczesana : Nie wiem kto wymyśla. Na pewno to nie jestem ja. Ale zaraz go wyłączę, bo mnie też drażni. Ano, taki rozmiar :)
anulaj : W aucie ma być wygodnie i komfortowo, szczególnie jeśli ktoś dużo podróżuje. Klima obowiązkowa. Z którego jesteś ? :)
HM... tak właśnie przeczytałam sobie, że ktoś tu jest z pod Koziorożca :) to ja się dołączę o ile mogę. :)))
28.12 :))) Viktoria
Co Ty się tak tych końcówek, czasowników i kontekstów czepiasz?:) Po filologii jesteś i takie skrzywienie zawodowe?:)
Jeżeli pytasz o miesiąc to styczeń, dzień 10, a rok - kto by pamiętał połowę lat "70" ;-))))))
Prześlij komentarz